Hej!
Należy Wam się, Drodzy Czytelnicy, parę słów tytułem wstępu.
Zdecydowaliśmy się na stworzenie tego bloga z paru względów. Po pierwsze, chcemy na 2 najbliższe miesiące zniknąć z powierzchni naszej ziemi ojczystej i zaszyć się w górach Gruzji, piaskach Turcji, tudzież zaginąć w plątaninie uliczek na jej bazarach. Mamy nadzieję, że czasem uda nam się zdobyć dostęp do Internetu i przekazać Wam radosną nowinę, że jeszcze żyjemy i mamy się całkiem dobrze. Chociaż nie oszukujmy się, większość tego bloga powstanie pewnie już po naszym powrocie, kiedy skrzętnie przepiszemy z zeszytu nasze zapiski i podzielimy się z Wami naszymi przeżyciami. Tu ujawnia się drugi cel prowadzenia tegoż bloga- postaramy się, by był on wskazówką dla innych backpackersów, którzy zdecydują się kiedyś na podobne kierunki podróży. Będą więc informacje gdzie jechać trzeba, co można sobie podarować i jakich głupich błędów po nas nie powtarzać. Postaramy się po każdym takim wyjeździe pojawiło się krótkie podsumowanie (to pewnie będzie moja robota- tworzenie miliarda tabelek to moja pasja!), ile czasu, sił i finansów pochłonął wyjazd.
Zdecydowaliśmy się na stworzenie tego bloga z paru względów. Po pierwsze, chcemy na 2 najbliższe miesiące zniknąć z powierzchni naszej ziemi ojczystej i zaszyć się w górach Gruzji, piaskach Turcji, tudzież zaginąć w plątaninie uliczek na jej bazarach. Mamy nadzieję, że czasem uda nam się zdobyć dostęp do Internetu i przekazać Wam radosną nowinę, że jeszcze żyjemy i mamy się całkiem dobrze. Chociaż nie oszukujmy się, większość tego bloga powstanie pewnie już po naszym powrocie, kiedy skrzętnie przepiszemy z zeszytu nasze zapiski i podzielimy się z Wami naszymi przeżyciami. Tu ujawnia się drugi cel prowadzenia tegoż bloga- postaramy się, by był on wskazówką dla innych backpackersów, którzy zdecydują się kiedyś na podobne kierunki podróży. Będą więc informacje gdzie jechać trzeba, co można sobie podarować i jakich głupich błędów po nas nie powtarzać. Postaramy się po każdym takim wyjeździe pojawiło się krótkie podsumowanie (to pewnie będzie moja robota- tworzenie miliarda tabelek to moja pasja!), ile czasu, sił i finansów pochłonął wyjazd.
Hmm... jest jeszcze "po trzecie"- taki blog to później bardzo miła pamiątka, która pozostaje, jak już niektóre myśli i wspomnienia uciekną. Ale nie martwcie się, nie będziemy się dzielić z Wami przeżyciami z każdego możliwego wyjścia do sławojki, to nie w naszym stylu.
Mam nadzieję, że będzie czytało się przyjemnie,
Frydka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz