Tierradentro to górzysty obszar, na którym rozrzucone są niezliczone ilości prekolumbijskich grobowców. By zobaczyć większość z nich, potrzeba około 7 godzinnego spaceru. Grobowce są niesamowite! Dobrze zachowane i bardzo autentyczne. Są to jamy wykute w skale wulkanicznej, niekiedy z kolumnami i malunkami. Schodzi się do nich, a właściwie ześlizguje, po ogromnych stopniach, które z całą pewnością nie spełniłyby norm Unii Europejskiej. Otacza je też piękna przyroda - góry ze zboczami pokrytymi plantacjami kawy, bananów i manioku. Pokonując wytyczony szlak, mija się gospodarstwa, które jakby trwają w XIX w. Nad głowami latają olbrzymie ptaki, a raz spod nóg uciekł nam niewielki wąż. Bardzo ładny, kolorowy i w czarne cętki, ale podobno był dość niebezpieczny...
Na noc zostajemy na kempingu, którego właściciel opowiada nam jak wygląda proces uprawy kawy i późniejsza jej obrobka. Dla niego rzeczy zupełnie oczywiste są dla nas czarną magią, więc często musimy go dopytywac o szczegóły.
Kolejnego dnia wyjeżdżamy. Oczywiście że o świcie! Jedziemy do Popayan a dalej do Cali i przez Medellin aż nad północne wybrzeże.
Kolejnego dnia wyjeżdżamy. Oczywiście że o świcie! Jedziemy do Popayan a dalej do Cali i przez Medellin aż nad północne wybrzeże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz