|
Hierapolis |
Napływawszy, należawszy i naopalawszy się za wszystkie
czasy, założyliśmy w końcu plecaki. Bo prawdziwy bakpackers, tramp i traper na
opalanie się przeznacza najwyżej jeden dzień na dwa miesiące podróży! Kolejnym
punktem do którego chcemy dotrzeć były przesławne Pamukkale. Jeśli ktoś jeszcze
o nich nie słyszał: piękne wapienne tarasy wypełnione błękitną wodą. Nieopodal
dobrze zachowane ruiny antycznego miasta.
|
Pammukale |
Zacznijmy od tego, że teraz wkraczamy już w rejony naprawdę
bardzo popularne turystycznie. Zaczęło się to w Kapadocji.
Już nie jest tak fajnie jak na wschodzie
Turcji, gdzie byliśmy jedynymi turystami w promieniu dziesiątek (a czasem nawet
i setek) kilometrów. Stanowiliśmy wtedy dla miejscowych atrakcję. Uśmiechali
się do nas, witali, zagadywali. Jak jechał samochód to często trąbił na
powitanie a kierowca przyjaźnie machał (oczywiście jeśli jechał w tym samym
kierunku, natychmiast się zatrzymywał i chciał nas podwieźć).
Od teraz byliśmy najczęściej chodzącymi
portfelami. Jeśli ktoś nas zaczepiał to najczęściej chciał nam ulżyć i zabrać trochę
naszych pieniędzy.
|
Hierapolis |
Ilość turystów objawiała się to także w cenach atrakcji.
Wstęp do fantastycznego Ani przy
granicy
z Armenią kosztował około 10lir (20zł) a wstęp do Pamukkale 20lir (40zł…).
Całe szczęście autostop działał wciąż całkiem dobrze i
dojechaliśmy do Pamukkale bez większych problemów. Rozbiliśmy się namiotem na
podwórzu jakiegoś hotelu (20lir) i poszliśmy tam, gdzie idą WSZYSCY.
Co by nie gadać, Pamukkale robi duże wrażenie. Mimo, że
byliśmy sceptycznie nastawieni a po wydaniu 40zł/os nawet bardzo sceptycznie,
po wyjściu nie żałowaliśmy wydanych pieniędzy.
|
Anamurium |
W porównaniu do dwóch poprzednich antycznych metropolii, w
których byliśmy tj. Anamurium i Side, Pamukkale są zdecydowanie najlepiej
zachowane (Efez jest jeszcze lepiej, ale o tym powiem w swoim czasie). Są też
najbardziej skomercjalizowane. Można
dodatkowo zapłacić za wejście do muzeum, zapłacić za możliwość
popływania w antycznym basenie i gdyby ktoś chciał, za coś innego też na
pewno
mógłby jeszcze zapłacić.
|
Anamurium - mozaika z VIw... |
Natomiast urokiem Anamurium było to, że poza ogrodzeniem
terenu nie zrobiono z nim NIC. Jak chce się wejść do budynku, szuka się w nim
jakiejś dziury i wchodzi. Jak chce się zobaczyć antyczną mozaikę sprzed
półtorej tysiąca lat, trzeba odgarnąć butem żwirek, który ją zasłania… No i
byliśmy tam JEDYNYMI zwiedzającymi.
Koszt wstępu wynosił około 6zł…
W Side, spora część terenu nawet nie jest ogrodzona i można
tam wejść o każdej porze dnia i nocy, albo nawet przespać się, czego nieomieszkaliśmy
uczynić!
Wkrótce okazało się, że 40zł za wstęp do atrakcji
turystycznej i ilość zwiedzających jaką widzieliśmy, to jeszcze nic!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz