wtorek, 7 sierpnia 2012

Świetne Pamukkale


Hierapolis
Napływawszy, należawszy i naopalawszy się za wszystkie czasy, założyliśmy w końcu plecaki. Bo prawdziwy bakpackers, tramp i traper na opalanie się przeznacza najwyżej jeden dzień na dwa miesiące podróży! Kolejnym punktem do którego chcemy dotrzeć były przesławne Pamukkale. Jeśli ktoś jeszcze o nich nie słyszał: piękne wapienne tarasy wypełnione błękitną wodą. Nieopodal dobrze zachowane ruiny antycznego miasta.
Pammukale
Zacznijmy od tego, że teraz wkraczamy już w rejony naprawdę bardzo popularne turystycznie. Zaczęło się to w Kapadocji.  Już nie jest tak fajnie jak na wschodzie Turcji, gdzie byliśmy jedynymi turystami w promieniu dziesiątek (a czasem nawet i setek) kilometrów. Stanowiliśmy wtedy dla miejscowych atrakcję. Uśmiechali się do nas, witali, zagadywali. Jak jechał samochód to często trąbił na powitanie a kierowca przyjaźnie machał (oczywiście jeśli jechał w tym samym kierunku, natychmiast się zatrzymywał i chciał nas podwieźć).  Od teraz byliśmy najczęściej chodzącymi portfelami. Jeśli ktoś nas zaczepiał to najczęściej chciał nam ulżyć i zabrać trochę naszych pieniędzy. 
Hierapolis
Ilość turystów objawiała się to także w cenach atrakcji. Wstęp do fantastycznego Ani przy  granicy z Armenią kosztował około 10lir (20zł) a wstęp do Pamukkale 20lir (40zł…).
Całe szczęście autostop działał wciąż całkiem dobrze i dojechaliśmy do Pamukkale bez większych problemów. Rozbiliśmy się namiotem na podwórzu jakiegoś hotelu (20lir) i poszliśmy tam, gdzie idą WSZYSCY.
Co by nie gadać, Pamukkale robi duże wrażenie. Mimo, że byliśmy sceptycznie nastawieni a po wydaniu 40zł/os nawet bardzo sceptycznie, po wyjściu nie żałowaliśmy wydanych pieniędzy.
Anamurium
W porównaniu do dwóch poprzednich antycznych metropolii, w których byliśmy tj. Anamurium i Side, Pamukkale są zdecydowanie najlepiej zachowane (Efez jest jeszcze lepiej, ale o tym powiem w swoim czasie). Są też najbardziej skomercjalizowane. Można  dodatkowo zapłacić za wejście do muzeum, zapłacić za możliwość popływania w antycznym basenie i gdyby ktoś chciał, za coś innego też na pewno  mógłby jeszcze zapłacić.
Anamurium - mozaika z VIw...
Natomiast urokiem Anamurium było to, że poza ogrodzeniem terenu nie zrobiono z nim NIC. Jak chce się wejść do budynku, szuka się w nim jakiejś dziury i wchodzi. Jak chce się zobaczyć antyczną mozaikę sprzed półtorej tysiąca lat, trzeba odgarnąć butem żwirek, który ją zasłania… No i byliśmy tam JEDYNYMI zwiedzającymi. Koszt wstępu wynosił około 6zł…
W Side, spora część terenu nawet nie jest ogrodzona i można tam wejść o każdej porze dnia i nocy, albo nawet przespać się, czego nieomieszkaliśmy uczynić!

Wkrótce okazało się, że 40zł za wstęp do atrakcji turystycznej i ilość zwiedzających jaką widzieliśmy, to jeszcze nic!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz