poniedziałek, 16 lipca 2012

Gdzie my tam granica!



Do Batumi dojechaliśmy stopem. Po południu byliśmy umówieni z chłopakiem z CouchSurfingu.

Baris to Turek mieszkający w Batumi. Wyjechał ze Stambułu na kurs języka rosyjskiego (przydatny w jego pracy na lotnisku) i już tu został. Jest średniego wzrostu, krępy,  w naszym wieku. Często się uśmiecha.
Kontakt z Barisem nawiązać bardzo łatwo. Wydawał się być podobny do nas, bo rozmowa od pierwszej sekundy była przyjemna i nie brakowało tematów. Jak dowiedział się, że jedziemy do Turcji na cały miesiąc to niemalże podskoczył z radości. Od razu zaczął nam opowiadać o swoim kraju z prawdziwie patriotycznym przejęciem! Co ciekawe często za przeciwieństwo do swojej wspaniałej ojczyzny stawiał Gruzję. Po chwili, gdy już trochę się zżyliśmy zaczął strasznie narzekać na Gruzinów.
Im trzeba wszystko powtarzać 5 razy a i tak nie zrozumieją! Prosiłem kelnerkę kilka razy o kawę a gdybym sam nie poszedł do kuchni i jej nie zaparzył (był stałym klientem) to byśmy jej nie dostali! Prosiłem tego gościa żeby nam zrobił zdjęcie na tle CAŁEGO placu. Słyszałeś, trzy razy mu powtarzałem. I co? I oczywiście uciął prawie wszystko!
Oni są strasznie niezaradni, nic nie robią żeby poprawić swoją sytuację, transport jest beznadziejny a jadłeś i kebaby? Spróbuj w Turcji, są o niebo lepsze!
Baris, to czemu nie wrócisz do Turcji?
Nie wiem, jakoś tak już tu zostałem…
Gruzja jest rzeczywiście słabo rozwiniętym i biednym krajem. Trudno sprecyzować, co w nim jest ciekawego. Miasta nie są wcale piękne a poza górami krajobrazy są normalne, takie jak wszędzie. Jednak nie dziwię się Barisowi, że nie może się wyrwać z tego małego kraiku, który magnetyzuje swoim nieokreślonym urokiem. 
Baris odprowadził nas do granicy Tureckiej z samego rana (wg. niego wtedy jest najlepiej). Kolejek nie było. Jeszcze tylko chwila błądzenia w poszukiwaniu właściwego miejsca na wykupienie wizy i już byliśmy w Azji Mniejszej.

Ogromna turecka flaga rzucała przyjemny cień a Mustafa Kemal Atatürk patrzył na nas z posągu swoim mądrym wzrokiem. Rozpoczął się drugi, zupełnie odmienny etap naszej Podróży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz