Przy Tbilisi stopa złapaliśmy w 2 minuty. Po kilku godzinach,
wysiedliśmy w Samtredii. Obudziliśmy się rano na sielskiej łączce skąpanej
słońcem. Nic nie zapowiadało, że droga z Samtredii do Zugdidi będzie dużo
trudniejsza… A była! Nie chodzi tutaj o problem ze złapaniem samochodu. To jest
bardzo proste także w tych stronach. W pewnej wsi, problemem stała się
miejscowa ludność. A właściwie ich życzliwość i chęć pomocy…
Samochód wysadził nas w pewnej małej miejscowości. Na mapie
widzieliśmy, że kawałek dalej, jest rozdroże, więc zdecydowaliśmy się podejść
kilometr na nogach i łapać samochody już dalej. Mimo zapewnień okolicznych, że
do skrzyżowania już blisko, mijały kolejne minuty a my widzieliśmy drogę prostą
jak drut!

Z Zugdidi do Mestii kursuje jedna marszrutka dziennie,
wcześnie rano. Dzisiaj już odjechała, ale jako, że zebrało się około dziesięciu
turystów, to jakiś kierowca znalazł się chętny na zarobek i po dwóch godzinach
oczekiwań wyruszyliśmy do Mestii.
Towarzyszom podróży opowiadaliśmy jak to chcieliśmy dojechać
stopem z Tbilisi do Zugdidi, ale dzięki życzliwości miejscowych nie udało nam się…
Więcej informacji praktycznych o Swanetii w poście: IP-Swanetia
Więcej informacji praktycznych o Swanetii w poście: IP-Swanetia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz